Róże i fiołki... chusta własnego pomysłu nazwana ostatecznie Weroniką.
Powstała z żądzy wykorzystania resztek... no nie lubię jak się włóczka marnuje...
W sumie to nie wiedziałam co z nią zrobić, bo nie miałam takiego zamówienia... ale znalazła się jedna dobra dusza, co lubi moje udziergi i przygarnęła ją litościwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz