sobota, 1 września 2018

Bielusi puch - czyli szewc czasem chodzi w butach

To moja milusia, cieplusia, przytulaśna chusta własna... 
Nic szczególnego, wręcz nudna... a jednak bardzo ją lubię. 
Nie wiem jaka to włóczka, ale zapewne coś z merino...
Doskonała na jesienne balkonowe wieczory...
I te frędzle... trochę taka jakby Hiszpania... o'le!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz