żem się Herbatą Kolonialną kiedyś zainspirowała do stworzenia motka w KOKONKI.pl
i żem dłubała... i pruła... i płakała... i dłubała... i pruła...
ażem wypłakała, wypruła i wydłubała...
Łatwo nie było:
... początkowo był inny zamysł, ale nie wychodził mi za bardzo i ponad 3/4 motka wyrobionego poszło na sprucie i nic z tego nie wyszło, bo się falowało za dużo.
(na końcu posta wkleję foty z tego pierwszego udziergu)
Następnie po pruciu stwierdziłam, że mi ta paproć z pierwszego pomysłu nie pasi i odwinęłam ją z motka... wraz z ciepłym brązem - aż do pierwszego przejścia ciepłego brązu do kurkumy
i wtedy jakoś poszło...
Cóż, tajfuny wszak mają to do siebie, że są nieprzewidywalne
i zabierają ze sobą niektóre - że się tak wyrażę - elementy otoczenia.
Potem pomysłu nie było i życiowe różne perypetie takie zaszły,
że tajfun, to ja miałam niezły w życiu swojem...
Summa summarum powstało to - po domówieniu 200m jasnego fioletu od pierwszego przejścia zakończonego jeżyną - bo i przynoszą tajfuny ze sobą różne rzeczy ;-)
I oto jest mój jest - mój własny OOAK
Tajlandzki Tajfun...
Ostatecznie motek ma zestaw kolorów:
ciepły brąz / kurkuma / mango / jasny fiolet / jeżyna
Gdybym go komponowała obecnie, byłby bez ciepłego brązu,
Z ciekawości zaczęłam czytać o tajfunach i znalazłam taką fotę tajfunu...
ciekawa zbieżność kolorystyczna... zupełnie niezamierzona ;-)
A to jest fota tajfunu Mangkhut - zadziwiająco podobna kolorystyka - wrzesień 2018 |
A tak wyglądał Tajlandzki Tajfun w prognozach...
Wszystkie piękne. Oj, kiedy ja robiłam chusty, dawno... Inspirujesz, do ponownego ich robienia. Dziękuje :) Serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo...Cieszę się, że odpaliłam iskrę to twórczej pracy. Również pozdrawiam.
Usuń